2016/04/24

MY HEALTHY EATING, PART ONE

Przygotowałam na dzisiaj pierwszą część zmiany moich nawyków żywieniowych. Kolejną znajdziecie w następnych postach :) Zacznijmy od tego, że dziś jest 112 dzień mojej walki o lepszą siebie. Stopniowo zmieniałam swoje nawyki, na początku były bardzo zaostrzone. Teraz dalej się ich trzymam, ale wiem co mogę i ile mogę, czyli nie panuje w moim życiu tak zwane "obżarstwo".

  • Regularne posiłki- czyli to co jest najważniejsze na początku twojej drogi. Pierwszy posiłek jem do 30min. po przebudzeniu. Każdy następny posiłek co 3/4 godzinki. Sama nie wierzyłam, że będę w stanie dostosować wszystko pod te magiczne godziny, ale to nie jest takie trudne. Pierwsze kilka dni trzeba planować i przyzwyczaić się, Kolejne dni będą dla was normom i wejdzie wam to w krew :) Czemu właśnie w takim przedziale czasowym? Czemu nie częściej, a czemu nie rzadziej? 3/4 godziny to taki optymalny czas, aby zgłodnieć, ale nie aż taki, żeby organizm zaczął magazynować tłuszcz z powodu waszego głodu. W tym czasie przyśpiesza się metabolizm. Organizm dostaje w regularnych godzinach, w miarę takich samych porach dnia posiłki i przyzwyczaja się, co pozwala tez utrzymać prawidłowy poziom glukozy we krwi. Jeśli jemy spontanicznie, np. z długimi przerwami to nasz organizm koduje sobie, aby zaopatrzyć się w zapasy na "krytyczne" momenty, co na pewno nie pomoże nam w schudnięciu czy utrzymaniu wagi :)

  • Po przebudzeniu koniecznie szklanka wody z miodem i cytryną- napój na odporność, na zdrowie, piękno i oczywiście zrzucenie kilogramów. Przepis: wieczorem wlać do szklanki wrzątek. Za kilka minut, kiedy woda nie będzie już aż tak gorąca dodajemy łyżeczkę miodu. Rano mieszamy i dodajemy sok z cytryny ( ilość wedle uznania). Po co? A bo syci. Pomaga w "niepodjadaniu". Jest super zdrowa i pomaga przy odporności. Przyśpiesza z rana metabolizm i oczyszcza organizm z toksyn, przy czym dodaje mnóstwo energii.

  •  Olej kokosowy zamiast zwykłego, np. rzepakowego. Na temat oleju kokosowego w internecie huczy. Kilkanaście książek na jego temat też już zostało wydane. Ja olejem smaruje pieczywo, dodaje do koktajli, smażę na nim np. placuszki z poprzedniego posta. Jest to naturalny tłuszcz o mega niskiej zawartości kalorii. Ciało wykorzystuje ten tłuszcz do produkcji energii, a nie upycha go w komórkach tłuszczowych. Po zjedzeniu takiego oleju mamy więcej energii, szybszą przemianę materii i szybciej spalamy kalorie. Dodawany do jedzenia bardziej syci, więc nie będziemy podjadać między posiłkami. Oczywiście nawet z olejem kokosowym nie należy przesadzać.

  •  Minimum 1,5l wody dziennie ( niegazowanej!). Kiedyś piłam rzadko, po prostu nie miałam takiej potrzeby, Większości może się wydawać, że 2/2,5l wody dziennie wypić się nie da. Jasne, że się da. Wystarczy, że w każdym pokoju postawicie szklankę wody, przy wyjściu weźmiesz butelkę z wodą ze sobą i ewentualnie dla sklerotyków- jest pełno aplikacji, które przypominają o piciu wody. Czemu dobrze jest pić tyle wody? Po pierwsze- chyba każda z nas chcę mieć piękną cerę. Kiedy pijemy więcej wody jesteśmy mniej zmęczeni i mamy więcej energii, wypłukuje toksyny z organizmu, no i oczywiście pobudza metabolizm. Jeśli nie możesz znieść "smaku" zwykłej wody dodaj cytrynę/limonkę/owoce do butelki, możesz wrzucić też miętę. Na koniec małe wyzwanie. Przez 14 dni pij 2l wody dziennie. Pilnuj i uczciwie pij, a na pewno po dwóch tygodniach zobaczysz zmianę. Po 14 dniach nie będziesz musiał/a niczego pilnować, bo tyle wody będzie dla ciebie normom :)

  • PRZYPRAWY! Wyeliminowałam sól. Na początku było ciężko, bo dopiero uczyłam się przyprawiać i nie zawsze mi wychodziło. Po paru tygodniach doszłam do wprawy i soli nie używam. Co zamiast? Wszystko co ci podpasuje. Ja często do słodkich rzeczy dorzucam cynamon. Zawsze w szafce muszę mieć chilii i kurkumę. Często używam bazylii, oregano, paprykę ostrą, słodką i przeróżnych ziół. 

Jeśli chodzi o przyprawy i ich właściwości to na pewno będzie taki post, bo dużo na ten temat czytałam i interesowałam się tym. Jak już pisałam na wstępie-  druga część na 100% również się pojawi. Póki co wrzucam obecne zdjęcia i życzę miłego treningowego dnia, a ja lecę zrobić godzinkę cardio :)  Spokojnie nad pupą dalej pracuje. Oczywiście tak jak zawsze chętnie pomogę, więc jak ktoś miałby jakieś pytanie to zapraszam na e-mail --> kinga.grelowska1@interia.pl
 Miłego dnia!






2016/04/16

FRUITS, PANCAKES, MUS

Dzisiaj przygotowałam dwa fit przepisy, które niejednokrotnie sama wypróbowałam, nawet mój chłopak się skusił, więc musi być pyszne!

Kasza jaglana z musem truskawkowo- bananowym.

Składniki:
  • ugotowana kasza jaglana
  • 5 średnich truskawek
  • 1 banan
  • cynamon
  • nasiona chia
  • jogurt naturalny
  • chili
  • wiórki kokosowe

Przygotowanie:

  • Do jednej miseczki przełożyć 3/4 łyżeczki kaszy jaglanej.
  • W drugiej misce zblendować owoce z jogurtem naturalnym.
  • Następnie dołożyć do masy odrobinę chili i pół łyżeczki cynamonu, wszystko ponownie zblendować.
  • Dodać łyżkę nasion chia i wymieszać.
  • Powstałą masą zalać kaszę ( ilość wedle uznania).
  • Udekorować wiórkami kokosowymi i kawałkami owoców.
Dlaczego chili? Stymuluje spalanie tłuszczy w organizmie przez przyśpieszenie matabolizmu i zwiększenie temperatury ciała.


Placuszki owsiane z owocami.

Składniki:
  •  płatki owsiane
  • olej kokosowy
  • 1 banan
  • cynamon
  • 2 białka, 
  • 1 żółtko
  • opcjonalnie łyżeczka kakao
  • jogurt naturalny
  • ulubione owoce
  • nasiona chia


Przygotowanie:

  • Białka utrzepać na sztywno.
  • Do osobnego naczynia wsypać płatki owsiane, pokrojonego banana, pół łyżeczki cynamonu, żółtko, łyżeczkę kakao,  łyżkę nasion chia. Wszystko zblendować.
  • Delikatnie wlać masę do białek i powoli mieszać.
  • Na rozgrzaną patelnię dodajemy łyżeczkę oleju kokosowego.
  • Smażymy placuszki, o wielkości zależnej od ciebie na małym ogniu.
  • Po chwili przekładamy na drugą stronę.
  • Placuszki możemy udekorować jogurtem, miodem, owocami, orzechami, wedle uznania :)



Sałatka owocowa ( czyli przekąska, której nie może zabraknąć).

Składniki:

  • ulubione owoce
  • łyżeczka nasion chia


Przygotowanie:

  • Pokroić owocę.
  • Wsypać łyżeczkę nasion chia i wymieszać :)



Na dzisiaj tyle. Jeśli wynajdę coś nowego to na pewno się o tym dowiecie. Dzisiaj sobota, wiec lecimy zaraz na trening, a potem na Kraków. Miłego dnia :)




2016/04/11

THE FIRST POST

Zacznę od tego, że mam na imię Kinga- nazwisko i wiek nie jest istotne. Skoro piszę ten post to chyba muszę mieć jakiś pomysł na to wszystko i tak właśnie jest. Od kilku lat interesuje się zdrowym żywieniem, ćwiczeniami, siłownią. Swoją drogą zaczynałam w ciągu 3 lat z milion razy? Do rzeczy. Zawzięłam się i od początku roku ćwiczę regularnie. Mój mały sukces, progres, spadek centymetrów osiągnęłam. Wielka zmiana nawyków, bez żadnych diet, trenerów personalnych, liczenia każdej kalorii. Wszystko za swoją sprawą. Siłownia to już prawie mój drugi dom. Koniec końców na czym to będzie polegać? Opierać się będzie na mnie oczywiście, na moich próbach. Przede wszystkim chcę przekazać trochę wiedzy w jednym miejscu, którą jakąś chwilę zbierałam. Nie jestem ekspertem ( choć mam w planach), ale jak coś zaczynam to przykładam się do tego w 100%, tak samo będzie tutaj :) Znowu zeszłam z tematu. Będę zamieszczać informacje na temat zdrowych nawyków, mitów, siłowni, ćwiczeń i pewnie jak nawinie się jakiś temat, który nie jest związany to też się tutaj znajdzie. Udało mi się nawiązać kontakty przez pewną stronę z około pięćdziesięcioma dziewczynami. Każda zadawała pytania co do zmiany nawyków, ćwiczeń. Kilku ułożyłam plan treningowy. Każdej starałam się jak najbardziej pomóc, oczywiście jeśli potrafiłam. Tutaj nic się nie zmienia- fajnie by było mieć jakiś kontakt z Wami. Mniej więcej pogląd na całą sprawę macie, więc każdy zdecyduje czy dodaje sobie bloga do ulubionych stron i go śledzi, czy ma go w dupie i zamyka stronę. Na koniec dołączam moją "małą przemianę". Nie, żeby się chwalić. Po to, żeby pokazać, że się da. Bez drastycznych diet, 10 km biegania dziennie i katowania się.